Jak każda zmiana, Cyfrowa Transformacja może być przedstawiona w postaci świątyni – analogicznie do świątyni doskonalenia czy świątyni jakości. Świątynia Cyfrowej Transformacji oparta jest o trzy najważniejsze filary:
Ludzie – filar pierwszy, i zdecydowanie najważniejszy, to wszystkie osoby zaangażowane w zmianę.
Procesy – Cyfrowa Transformacja ma służyć do osiągnięcia długotrwałej przewagi konkurencyjnej, a to jest możliwe dzięki bardziej wydajnym, zapewniającym lepszą jakość i bardziej oszczędnym procesom.
Technologia – filar technologiczny ma za zadanie wspierać, standaryzować i pomagać utrzymać wprowadzoną zmianę.
Przeprowadzając Cyfrową Transformację, nie można pominąć żadnego z tych filarów. Co się stanie, jeśli któregoś z nich braknie?
Filar ludzi + filar procesów – kiedy w naszej świątyni zabraknie filaru technologii, z automatu pojawi się dług technologiczny. W pierwszym etapie transformacja zadziała, ale w dłuższej perspektywie ten dług będzie narastał, więc prędzej czy później pojawi się potrzeba zmiany technologii. W efekcie trzeba będzie jeszcze raz przeprowadzić transformację, co wiąże się z dodatkowymi kosztami.
Jest to częsty problem firm, które budują mapy, a na co dzień zajmują się czymś innym, np. leanem. To zazwyczaj specjaliści, którzy potrafią skutecznie przeprowadzać zmiany, mają świetny kontakt z ludźmi i znakomicie znają się na procesach, ale często nie są w stanie zapewnić wsparcia technologicznego.
Filar procesów + filar technologii – jak już wspomnieliśmy, filar ludzki to podstawa. Kiedy go brakuje, spotykamy się z oporem organizacyjnym, a wtedy zmiana nie ma prawa zadziałać – zostaje ona wewnętrznie odrzucona przez organizację.
To jest przypadłość np. dostawców technologii czy integratorów systemów, którzy bardzo dobrze rozumieją procesy i technologię, często też posiadają własne rozwiązania, ale nie potrafią zaangażować ludzi i zbudować wspólnie z nimi trwałej zmiany w organizacji.
Filar ludzi + filar technologii – w sytuacji gdy nie zaopiekowaliśmy procesów, błędy, które pojawiały się jako błędy procesowe zostaną przebudowane czy też utrwalone jako błędy systemowe. Takie błędy jest jeszcze trudniej wykorzenić, bo oprócz zmiany w ludziach trzeba jeszcze przeprowadzić zmianę w technologii.
Problem ten często dotyczy zmian przeprowadzanych przez bardzo duże firmy konsultingowe, które potrafią rozmawiać z ludźmi, zwłaszcza z managementem, i znają technologię, ale nie pojawiają się w gemba i nie schodzą do warstwy procesu. W efekcie to co przygotowują dobrze wygląda pod względem strategicznym, ale nie ma przełożenia na praktyczną realizację. Podobnie jeżeli mapa jest przygotowywana np. przez dostawcę systemu ERP – rzadko kiedy jest on w stanie zdiagnozować procesy na produkcji.