Analizując raport OEE dla tej konkretnej maszyny, lider produkcji nie tylko spojrzał na ogólny wynik OEE, ale też przeanalizował jego składowe – dostępność, wydajność i jakość, które mogły mu dostarczyć bardziej szczegółowych informacji, pomocnych w dotarciu do źródła problemu.
Od razu zauważył różnego rodzaju anomalie zarówno samego OEE, jak i jego składowych. Ogólny wynik OEE przez cały dzień utrzymywał się na bardzo niskim poziomie, momentami spadając prawie do 0. Tylko na początku i na końcu zmiany wyniki były w miarę zadowalające. Analizując poszczególne składowe OEE, lider zauważył, że czynnikiem, który już pomiędzy godziną 7:00 a 8:00 zaburzał wysokość ogólnego wskaźnika mogła być dostępność, która drastycznie spadła, co oznaczało brak produkcji. W kolejnych godzinach dostępność wzrosła, a następnie znowu spadła. Kiedy maszyna już pracowała, wydajność była nieco obniżona, a przed ostatnia godziną zanotowano jej wyraźny spadek. W ciągu całego dnia również jakość była na niższym poziomie, niż zazwyczaj.
Analiza poszczególnych składowych OEE dostarcza bardziej szczegółowych informacji, źródło: ImFactory
To już całkiem sporo informacji sugerujących, gdzie konkretnie pojawiły się problemy produkcyjne, jednak wciąż niewiele można z nimi zrobić. Jakie działania mógł zatem podjąć nasz lider w kolejnym kroku? Dobrym pomysłem okazało się porównanie uzyskanych informacji z raportem widma stanów maszyny. Dzięki temu zestawieniu można było już się domyślać, co mogło się wydarzyć. Wprawdzie nie były to jeszcze potwierdzone w informacje, które w pełni wyjaśniałyby przyczyny problemów na produkcji, jednak dało się zauważyć, że faktycznie od 7:00 do 8:00 na maszynie wystąpiła duża awaria. Kolor czerwony od razu zwrócił uwagę lidera, sugerując, że w drugiej części dnia doszło do kolejnej awarii, a potem, jak zauważył, miało miejsce duże przezbrojenie.
Zestawienie raportu OEE z widmem stanów maszyny, pozwala wyciągnąć kolejne wnioski, źródło: ImFactory
Mając takie informacje, lider domyślał się, że jakość produktu spadła najprawdopodobniej dlatego, że pomiędzy awariami operatorzy musieli ponownie kalibrować maszynę, możliwe też, że konieczne było wykonanie pewnej ilości sztuk testowych. Przez to spadła nie tylko jakość, ale też wydajność, ponieważ zarówno podczas produkcji testowej, jak i podczas kalibracji przy nastawach maszyn nigdy nie pracuje się z maksymalną prędkością, tylko tempo jest nieco wolniejsze. Choć lider wciąż nie miał stuprocentowej pewności, co dokładnie się wydarzyło, dzięki raportowi OEE mógł samodzielnie wyciągnąć pewne wnioski na temat przyczyn problemów na produkcji.