Czasem, zamiast poszukiwać kolejnych inwestycji, które w dłuższej perspektywie mają przynieść oszczędności, warto najpierw wziąć pod lupę to, co już mamy dostępne. Nawet jeśli z pozoru wydaje się, że niewiele można zrobić, dobrze jest zadać sobie pytanie, czy aby na pewno. Świetnym przykładem, który to obrazuje jest zużycie narzędzi specjalistycznych.
W pewnej firmie, gdzie narzędzia były współdzielone do różnych produktów, pojawił się pomysł, aby wprowadzić współczynnik określający ile można wydać na narzędzia na każdą pracochłonność, która była mierzona w godzinach, a także na każdą godzinę.
Optymalizacja zużycia narzędzi, może być pomysłem na znalezienie oszczędności, źródło obrazka: Pixabay
Osoby odpowiedzialne za ten projekt, opracowały plan produkcji na 2-3 tygodnie w przód i ustaliły widełki i limity wydatków narzędziowych. Początkowo wydawało się, że z niektórych narzędzi nic się nie dało już wyciągnąć – były one wycyzelowane do ostatniego przecinka.
Stopniowo zaczęły pojawiać się jednak ciekawe inicjatywy – zaangażowani w projekt ludzie zaczęli ze sobą współpracować, optymalizować użycie narzędzi oraz egzekwować ich użycie od operatorów. Początkowo ustalone poziomy były dość wysokie, jednak z czasem, widząc pierwsze efekty, dział narzędziowy konsekwentnie schodził z tego kosztu. Po trzech kwartałach okazało się nagle, że projekt wygenerował milionowe oszczędności, choć nikt się tego początkowo nie spodziewał.